Baza Rozświetlająca Dermacol

Cześć wszystkim! Kto jest takim szczęśliwcem jak ja i korzysta jeszcze z ferii? Co prawda zostało już kilka dni, ale to nadal coś. Ja w te ferie bardzo odpoczęłam, moim celem było oglądanie Netflixa z gorącą herbatą. Uważam, że swoje zadanie wypełniłam w 200%. Potrzebowałam chwili przerwy od nauki, choć nie ukrywam, że moja średnia na tym ucierpi. Ostatnio jakoś nie znajduję weny, żeby tu pisać, bo moje blogowanie nie przynosi skutków. Zostałam oszukana przez firmę, dla której robiłam post no a mój blog stał się trochę bezużyteczny. Miesięcznie mam tu ok 500 osób, sama nie wiem dlaczego statystyki spadły aż tak drastycznie, być może wina leży we mnie, a może w tym, że teraz popularny jest instagram i YT a nie blogi. Mimo wszystko mam nadzieję, że to się zmieni a ja będę mogła kontynuować to, co lubię.

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją bazy Dermacol, którą znalazłam w paczuszce otrzymanej na evencie marki. 

Produkt został zapakowany w 15 ml buteleczkę ze szkła z plastikową nakrętką i pompką. Całość utrzymana jest w kolorze pudrowego różu, czyli takim, jak ma produkt. Produkt na początku dozuje się bardzo łatwo, ale przy końcu potrzebny jest cienki pędzelek, dzięki któremu wydobędziemy resztki kosmetyku, bo pompka nie dosięga każdego zakamarka. Jej cena w internecie to ok. 30 zł, co daje dość dużo za taką pojemność, stacjonarnie jeszcze jej nie widziałam, ale może być dostępna w Naturze.

Jej zapach jest delikatny, przyjemny, ale nie potrafię go określić. Konsystencja bazy silikonowej. Żeby pokryć całą buzię wystarczy mała kropla, co pozytywnie mnie zaskoczyło, bo martwiłam się o jej wydajność. Po nałożeniu i odczekaniu 2 minut można zauważyć wygładzenie buzi. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie, że baza wypełniła moje szerokie pory i zmarszczki mimiczne, przez co buzia po nałożeniu podkładu wyglądała gładko. Używałam jej z podkładem Eveline Liquid Hd, Colorstay, Bourjois Healthy Mix, Loreal True Match, Fit Me oraz Rimmel Match Perfect. Najmniej polubił się z nią Rimmel Match Perfect i Colorstay, bo trochę zjechały z twarzy. Reszta trzymała się bez zarzutu.

Mimo rozświetlającego efektu, buzia się nie wyświeciła a baza pozostawiła bardzo naturalny efekt, prawie niewidoczny. Na nosie po kilku godzinach i kontakcie z chusteczką podkład nie przetrwał, ale czoło i policzki były jak najbardziej okej. Największą zaletą jest jej wydajność. Używam jej od września praktycznie co dwa dni i dopiero przedwczoraj skończyłam pierwsze opakowanie, które jednak ma tylko 15 ml! Z całym sercem mogę Wam ją polecić, jestem pewna, że się nie zawiedziecie!

A Wy znacie ten produkt? Jak się sprawdził na Waszych buziach?